Powidła z suszonych owoców po wigilijnym kompocie, to szybki i prosty przepis. Dzięki niemu w 100% wykorzystasz owoce, które często w nadmiarze zostają po świątecznym napoju. Naturalnie możesz je zjeść, ale co jeśli akurat teraz masz ochotę na sernik lub makowiec?
Kompot z suszu jest pyszny, ale często zostają po nim owoce. Aby się nie zmarnowały proponuję zrobić z nich proste powidła. To zajmie Ci tylko chwilę, ale duma z tego, że nic nie zmarnowałaś w te święta zostanie z Tobą na dłużej 🙂
Powidła z suszonych owoców po wigilijnym kompocie – przepis:
Składniki:
- owoce z kompotu z suszu,
- opcjonalnie szczypta cynamonu
Przygotowanie:
- Owoce przełóż do rondla, posyp cynamonem i gotuj przez kilka minut, pamiętając o częstym mieszaniu.
- Na koniec całość zblenduj na gładko i przełóż do małych słoiczków.
- Słoiki z powidłami pasteryzuj 15 minut w garnku z wodą.
.
Powidła z suszonych owoców po wigilijnym kompocie – rady:
Owoce po świątecznym kompocie można zamrozić na maksymalnie 3 miesiące. Można je później wykorzystać, jako dodatek do bigosu lub przygotować z nimi pieczeń.
.
.
Nie lubisz marnować jedzenia?
Jeśli na któreś z powyższych pytań odpowiedziałaś TAK, to pozwól, że zaproponuję Ci moją najnowszą książkę „Bez marnowania. Kuchnia Zero Waste”. Znajdziesz w niej moc kulinarnych porad i trików na odświeżanie jedzenia oraz ponad 100 przepisów na dania z tego co masz w domu.
.
Zachęcam też do zapisania się na smacznego Newslettera ⇓⇓⇓
Dziękuję, że doczytałaś do końca ten post. Jeśli szukasz więcej kulinarnych inspiracji, to zapraszam Cię również na Fanpage Zjem Cię na Facebooku, Instagramie lub do Zamkniętej Grupie Kulinarnej
Pozdrawiam smacznie
Anna Lena
ze Zjem Cię!
Cudowny pomysł! Uwielbiam takie patenty z kategorii zero waste 😉
Więcej ich zawarłam w książce “Bez marnowania. Kuchnia Zero Waste”. Polecam, jeśli lubisz kuchnie bezresztkową 🙂
Szkoda, że nie trafiłam na ten artykuł 1,5 miesiąca temu 🙁 Za rok na pewno wykorzystam ten patent!
Ważne, że Pani już zna ten przepis – za jakiś czas będzie jak znalazł 🙂
Nie znoszę marnować jedzenia, dlatego ten pomysł jest super 🙂